Zmagając się z chorobą Hashimoto nie sądziłam że kiedyś będę miała takie problemy jak dziś. Myślałam, że zapalenie tarczycy będzie wiązało się po prostu z codziennym łykaniem tabletek i tyle. a tym czasem doszła jeszcze depresja. w związku z którą spędziłam 3 doby na toksykologii, po próbie samobójczej, w sumie już drugiej w przeciągu 2 miesięcy, nie ma to jak nabijać na licznik. Stwierdziłam że blog może być terapią, skoro rozmowa z ludźmi sprawia mi problem, to może jak wyrzucę z siebie wszystko tu będzie po prostu prościej
Hashi.